Zasada lustra - to co dostregasz w innych jest w Tobie
Pragnę przybliżyć temat lustra, Twojego wewnętrznego lustra, którym sa ludzie.
Bowiem cechy czy zachowania, które dostrzegamy u drugiego człowieka,
są często tym, co tkwi w naszej podświadomości. Jeśli są to negatywne
cechy, to odnoszą się one do ciemnej strony naszej osobowości, być może
odrzuconej przez nas w przeszłości, np. z powodu wyśmiania czy braku
akceptacji ze strony otoczenia.
Szwajcarski psycholog i psychiatra Carl Gustav Jung twierdzi, że
każdy człowiek ma taką ciemną stronę osobowości i nazywa ją Cieniem.
Cień, czyli cechy, których w sobie nie akceptujemy, które wyparliśmy ze
swojego życia, ponieważ kłóciły się one z doskonałym obrazem nas
samych.
Uważasz, że inni Cię nie szanują – a co Ty sam myślisz o sobie? Czy w głębi naprawdę uważasz, że zasługujesz na ten szacunek?
Świat jest odbiciem Twoich myśli. To co widzisz, myślisz i odczuwasz
wypływa z Twojego nastawienia i Twoich przekonań. Najłatwiej oczywiście
zauważać w ludziach ich braki i słabości. Jednak zastanów się czy
skupianie uwagi na wadach innych nie pochodzi z braku akceptacji samego
siebie?
Czy osoba ze zdrowym poczuciem własnej wartości potrzebuje dostrzegać w innych ich niedociągnięcia?
Jak myślisz: to świat jest zły czy to Twoje myśli o tym świecie są złe?
Uczeń zapytał mistrza:
– Mistrzu, czy świat jest wrogi dla ludzi? Czy niesie zło czy dobro?
– Opowiem Ci historię o tym, jak świat odnosi się do człowieka –
powiedział mistrz. Był sobie kiedyś wielki król, który kazał zbudować
piękny pałac. Było tam wiele wspaniałości. Wśród różnych cudów i
ciekawostek w pałacu było komnata, w której wszystkie ściany, podłoga,
drzwi, a nawet sufit były zrobione z luster. Osoby wchodzące do komnaty w
pierwszej chwili nie zdawały sobie sprawy, że stoją przed lustrami –
tak bardzo zacierała się granica między światem rzeczywistym a
odzwierciedlonym. Ponadto ściany komnaty zostały tak zbudowane, że na
każdy dźwięk odpowiadało echo. Gdy ktoś pytał: “Kim jesteś?”- słyszał w
odpowiedzi z różnych stron: “Kim jesteś… kim jesteś?”.
Pewnego razu do komnaty dostał się pies i zamarł w zdumieniu
pośrodku, otoczony sforą psów ze wszystkich stron, a także z dołu i z
góry. Pies na wszelki wypadek ostrzegawczo pokazał kły i wszystkie
odbicia odpowiedziały mu tym samym. Pies zawarczał. Echo odwzajemniło
głośne warczenie. Pies szczekał coraz głośniej. Echo też. Pies biegał
tam i z powrotem, próbując ugryźć odzwierciedlające się w lustrach psy,
jego odbicia też biegały i gryzły. Rano królewska służba znalazła
wycieńczonego, nieprzytomnego psa, otoczonego przez setki nieprzytomnych
psów. W komnacie nie było niczego, co mogłoby zagrozić psu, prócz jego
własnego odbicia.
Widzisz – powiedział na koniec mistrz – świat nie jest
ani dobry, ani zły sam w sobie. Wobec człowieka świat jest obojętny.
Wszystko, co dzieje się wokół nas jest tylko odzwierciedleniem naszych
myśli, uczuć, pragnień i działań. Świat to jedno wielkie lustro.”